„Gminę Mstów tworzą otwarci ludzie” / 2020-07-28
O życiu prywatnym i zawodowym, polityce – zarówno tej dużej i małej, a także o kontaktach z ziemią mstowską rozmawiamy z Beatą Kocik - Wiceprzewodniczącą Sejmiku Województwa Śląskiego.
Adam Jakubczak: Zacznijmy od krótkiej wizytówki. Proszę o kilka zdań dotyczących życia prywatnego, wykształcenia, miejsca zamieszkania.
Beata Kocik: Urodziłam się i wychowałam w Częstochowie. Ukończyłam Wydział Matematyczno-Przyrodniczy Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie – kierunek chemia. To był mój ulubiony przedmiot w Liceum. Po studiach moim marzeniem była praca w laboratorium chemicznym. Życie jednak samo napisało scenariusz i postawiło przede mną inne zawodowe wyzwania. Mam dorosłego syna, który mnie wspiera we wszystkich moich zadaniach, brał czynny udział w każdej mojej kampanii wyborczej. Wolny czas staram się spędzać aktywnie: ćwiczę Pilates, jeżdżę na rowerze i nartach. Bardzo lubię oglądać stare polskie filmy, również te przedwojenne.
A. J.: W jakich okolicznościach zrodziła się w Pani chęć uczestnictwa w życiu samorządowym, politycznym. Czy istotne było, że nie podobało się Pani rządzenie innych, czy czuła Pani, że swoimi umiejętnościami może pomóc zmieniać otoczenie na lepsze?
B. K.: Jestem dobrym obserwatorem i potrafię słuchać, co mówi otoczenie. W 2009 roku został odwołany ówczesny Prezydent Miasta Częstochowy Tadeusz Wrona, na wniosek niezadowolonych mieszkańców. Ja też byłam wśród nich. To wtedy zrodziła się myśl o starcie w wyborach samorządowych. Chciałam mieć realny wpływ na to, co dzieje się w moim mieście. Byłam już na to gotowa: wystarczające umiejętności, doświadczenie i chęć działania. Miałam poparcie swojego środowiska Prawa i Sprawiedliwości. Wielu mieszkańców Częstochowy zadeklarowało wsparcie. W roku 2010 zostałam Radną Miasta Częstochowy VII Kadencji.
A. J.: W jakich okolicznościach przyszło Pani pełnić funkcję radnej Częstochowy? Jaki był wtedy układ sił, a więc i możliwości realizacji zamierzeń?
B. K. Okoliczności, w jakich przyszło mi pełnić funkcje Radnej Miasta Częstochowy były nieprzychylne i bardzo trudne. Po zaprzysiężeniu Rady Miasta natychmiast utworzyła się koalicja SLD-PO i to oni realnie rządzili miastem. Klub PiS starał się realizować swoje zamierzenia, byliśmy konstruktywną opozycją, co roku wprowadzaliśmy wnioski do budżetu. Dzięki tym wnioskom były realizowane remonty dróg, chodników, przystanków autobusowych. Mieszkańcy Częstochowy docenili naszą pracę.
A. J.: Zdobycie mandatu do sejmiku wiąże się z rozpoznawalnością na większą skalę. Jak udało się dotrzeć do potencjalnych wyborców?
B. K.: Wybory do Sejmiku Województwa Śląskiego obejmują: Częstochowę, powiat częstochowski, powiat myszkowski, powiat kłobucki. Przeprowadzenie kampanii na tak dużym terenie jest o wiele trudniejsze niż do Rady Miasta Częstochowy. Moja recepta jest jedna - osobiste spotkania z potencjalnymi wyborcami, przeprowadzanie wielu rozmów i oczywiście umiejętność słuchania. Słuchałam wielu mieszkańców, którzy opowiadali o swoich problemach i potrzebach. Są one rożne w zależności od zamieszkania. W tej kampanii przejechałam wiele kilometrów. Miałam wsparcie w wielu wspaniałych ludziach, którzy mi pomagali, choć byli i tacy, którzy nie chcieli ze mną rozmawiać.
A. J.: Reelekcja to dowód zaufania. Jakie cele udało się zrealizować, by zjednać sobie wsparcie społeczne? Czy stawia Pani sobie kolejne cele? Jakie?
B. K. Ponowny wybór na VI Kadencję Rady Sejmiku Województwa Śląskiego (z wynikiem 26.389 tysięcy głosów) był dla mnie wielką radością i wyróżnieniem, ale przede wszystkim zobowiązaniem wobec moich wyborców. Był to sygnał, że moja dotychczasowa praca i działalność została wysoko oceniona. W minionej kadencji skupiłam się na aktywnym włączeniu w działania społeczne, w czym pomogła mi funkcja Wiceprzewodniczącej Rady Pożytku Publicznego Województwa Śląskiego. Współpracowałam jako Radna Sejmiku z organizacjami pozarządowymi na wielu płaszczyznach, m.in. w zakresie: pomocy społecznej, ochrony zdrowia, wspierania rodziny, przeciwdziałaniu uzależnieniom. Udało się w ramach ogłaszanych konkursów uzyskać środki finansowe z województwa śląskiego. W obecnie trwającej kadencji Rady Sejmiku Województwa Śląskiego w której pełnię funkcję Wiceprzewodniczącej Sejmiku, mam jeszcze więcej możliwości na realizacje kolejnych celów. Miniony rok 2019 był rokiem dynamicznych zmian. Intensywny czas, żmudna praca, ale są efekty m.in.: konkurs „Inicjatywa Sołecka” - przeznaczona kwota 4,5 mln, nasz region otrzymał 900 tys. zł na złożone wnioski, a najważniejsze że sami mieszkańcy decydują na co ma być przeznaczona kwota. Walka o czyste powietrze w ramach Stop mogę – zatrzymać smog. Świetna akcja edukacyjna wśród przedszkolaków „Przedszkolaku złap oddech” - zostało przekazanych 70 oczyszczaczy do naszego regionu (m.in. do Przedszkola w Wancerzowie), inwestycje drogowe, sprawnie wdrażane projekty unijne. Ścisła współpraca ze Śląskim Urzędem Wojewódzkim zaowocowała kwotą 31 mln zł z Funduszu Dróg Samorządowych dla naszego regionu. Niestety, niektóre plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa, trzeba było je zmienić i wszystkie siły i środki przekierować na walkę z pandemią. Nasze wojewódzkie szpitale otrzymały bardzo duże wsparcie finansowe: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. NMP w Częstochowie otrzymał 7,6 mln, 1,3 mln na sprzęt medyczny i środki na niezbędne inwestycje. Mimo tej trudnej sytuacji udało się ogłosić konkursy: „Inicjatywa Sołecka”, „Piękna Wieś”. Sytuacja się stabilizuje i mam nadzieję, że wszyscy wrócimy do intensywnej pracy.
A. J.: Jak postrzegana jest z perspektywy województwa Częstochowa? Czy dostrzegalny jest stamtąd też region, takie miejscowości jak Mstów, czy też skala myślenia jest jednak bardziej globalna?
B. K.: Częstochowa jest centralnym miastem regionu częstochowskiego. Największym ośrodkiem gospodarczym, kulturalnym i administracyjnym w Subregionie Północnym. Mamy silny ośrodek akademicki z Uniwersytetem Humanistyczno – Przyrodniczym i Politechniką Częstochowską. W mieście znajduje się Bazylika Jasnogórska i klasztor na Jasnej Górze, wiemy doskonale, że jest to główny polski ośrodek kultu maryjnego i pielgrzymowania. To są nasze atuty. W Subregionie Północnym mamy pięknie położone gminy na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, tak jak np. Gmina Mstów, ze swoimi pięknymi walorami przyrodniczymi, przełomem Warty, krajobrazami, zabytkami. W Strategii Rozwoju Województwa „Śląskie 2030” są zapisane cele strategiczne m.in. zintegrowany rozwój obszarów miejskich i wiejskich w ramach inicjatyw lokalnych, w tym: ekologiczne źródła energii, ochrona ekosystemu, program od pola do stołu. Od nas radnych zależy, aby społeczne i gospodarcze problemy mieszkańców systematycznie przypominać, upominać i starać się o finansowe środki z województwa śląskiego.
A. J.: Z czym Pani osobiście kojarzy się Mstów? Czy bywa tu Pani często i w jakich okolicznościach? Jakie są największe atuty naszych terenów? Czy może ma Pani w naszych okolicach znajomych, rodzinę, a może na przykład miłe wspomnienia związane z tą okolicą?
B.K.: Mstów kojarzy mi się z pięknymi walorami przyrodniczymi i z wieloma atrakcyjnymi miejscami: Dolina Warty ze Skałą Miłości, wapienne wzgórza, malownicze doliny. Bardzo lubię góry i wspinam się po nich, ale nie zawsze mam czas. A tutaj pod nosem mam góry przypominające Bieszczady. Muszę wspomnieć o Klasztorze Kanoników Regularnych Laterańskich i Kościele Wniebowzięcia NMP. Mstów ma tak wiele pięknych miejsc, że nie sposób ich wszystkich wymienić: zabytki, tereny rekreacyjne nad Wartą, największe sady w województwie śląskim, Szlak Warowni Jurajskich, szlak kajakowy. Mam jeszcze bardzo dużo do zwiedzania w Waszej gminie.
Ale dla mnie najważniejsi w Gminie Mstów są otwarci ludzie, którzy ją tworzą. Życzliwi, pracowici, gotowi na zmiany, pełni pomysłów. Często goszczę w Państwa gminie na zaproszenie wójta gminy, radnych i z dużą przyjemnością biorę udział w corocznie organizowanych imprezach np. „Święto Jabłka” czy „Tropem Wilczym – Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych”. Poznaję wielu cudownych ludzi, którzy są całym sercem zaangażowani w organizacje tych imprez. To u Was na jednej z imprez degustowałam przepyszną grochówkę. Z Mstowem zawsze kojarzą mi się piękne, miłe wspomnienia i z niecierpliwością czekam na kolejne zaproszenia.
A.J.: Czy poprzez pracę w ARiMR i samorządzie ma Pani styczność z problemami mieszkańców Gminy Mstów?
B. K.: Pracując w ARiMR i prowadząc Częstochowskie Biuro Powiatowe w Częstochowie mam bezpośredni kontakt z rolnikami z powiatu częstochowskiego i oczywiście również z Gminy Mstów. Drzwi do mojego pokoju są zawsze otwarte dla rolników. Gmina Mstów to gmina rolnicza, co roku ok. 700 rolników składa wnioski o dopłaty obszarowe i na inne zadania realizowane przez ARiMR. Jeśli rolnicy mają jakieś problemy, staramy się: ja i moi pracownicy, rozwiązywać je na bieżąco. Odwiedzają biuro i pochylamy się nad ich problemami. Rolnicy z Mstowa to bardzo doświadczeni i pracowici ludzie i to ja czasami od nich się uczę. Podpowiadają nowe rozwiązania, które potem staram się wprowadzać, aby jak najszybciej realizować dopłaty. O problemach mieszkańców dowiaduje się z bezpośrednich rozmów z Wójtem Gminy Mstów T. Gęsiarzem i samorządowcami. Jeżeli są to problemy, które mogę rozwiązać na poziomie sejmiku województwa śląskiego, to staram się to zrobić. Tylko wzajemne przekazywanie informacji daje rezultaty. Gmina Mstów merytorycznie składa wnioski o dofinansowanie na różne zadania i skutecznie pozyskuje środki finansowe z województwa śląskiego, a jest ich wiele m.in. Montaż Odnawialnych źródeł energii na potrzeby Ośrodka Zdrowia w Mstowie, przebudowy i remonty dróg, Inicjatywa Sołecka itp. Ja życzę tylko takiej dalszej efektywnej działalności.
A.J.: Jak ocenia Pani działalność władz samorządowych Mstowa?
B. K.: Mieszkańcy Mstowa mają bardzo dużo szczęścia, że w wyborach samorządowych dokonują mądrych i przemyślanych wyborów. Tak wybrali bardzo dobrego, skutecznego Wójta Tomasza Gęsiarza - energicznego, pełnego pomysłów, który wie doskonale na czym polega zarządzanie gminą. Wspiera go Rada Gminy; wymienię choć kilka nazwisk: Krzysztof Choryłek, Zbigniew Bigosiński, Justyna Klimczak. Co roku z tą mocną ekipą spotykamy się na Forum Sołtysów, dyskutujemy o przeszłości, sile dziedzictwa kulturowego, ale oczywiście też o przyszłości. Uważam, że tylko wzajemna współpraca jest drogą do sukcesu. Ja jestem gotowa na taką współpracę. Życzyłabym sobie, aby każdy wójt, samorząd potrafił współpracować z radnymi sejmiku województwa śląskiego dla dobra Gminy i mieszkańców. Życzę Panu Wójtowi i Radzie Gminy, aby ich zapał, wspaniałe pomysły przynosiły pożytek i radość mieszkańcom, a ja jestem do dyspozycji i będę z całych sił wspierać Wasze działania.
A. J.: Dziękuję za rozmowę i życzę satysfakcji z dalszej pracy na rzecz rozwoju naszego regionu.
B.K.: I ja dziękuję Panu Redaktorowi za rozmowę i za cierpliwość, bo z różnych przyczyn nie mogło wcześniej dojść do wywiadu. Mieszkańcom Gminy życzę natomiast dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Wstecz